poniedziałek, 24 lutego 2014

Pomarańczowy bubel !!



Maseczka firmy Dermika nawilżająco- odświeżająca „Let’s Dance Salsa”   

Od producenta przeczytamy: Masz ochotę na megaprzyjemność po nudnym dniu? Nie podoba Ci się Twoja zmęczona i niezbyt gładka cera? Zanurz się w egzotycznym i oszałamiającym zapachu pomarańczy, która natychmiast nawilży, odświeży i wygładzi Twoją spragnioną cerę. Poczujesz megaowocową eksplozję! Już po kilku minutach w rytmie salsy popędzisz na spotkanie z przyjaciółką.



No po takim opisie nie mogłam się doczekać kiedy poczuje na swojej twarzy tą przecudną pomarańcze, już sobie wyobrażałam jaka będzie soczysta, pyszna, otwieram energicznie saszetkę iiii… !bum! bardziej to przypominało zapach zgnitej pomarańczy, jakiś sztuczny. 
Konsystencja zbyt wodnista, ucieka miedzy palcami z twarzy również. Po nałożeniu skóra bardzo się lepi, maseczka ciężko się wchłania, pozostawia na twarzy tłustą warstwę co według mnie nie powinno mieć miejsca, skoro maseczka jest przeznaczona do każdego tupu cery, nie powinna być tłusta, bo w moim przypadku pogorszyło by to mój obecny stan- cery tłustej. Ja nie wytrzymałam i po prostu zmyłam maseczkę. 
Zero przyjemności, zachwytu.  Liczyłam na chwilę relaksu, odpoczynku, przy pięknym zapachu maseczki, niestety nie uzyskałam nic. Szczerze nie polecam tej maseczki, ja osobiście kupiłam ją na promocji za 1.50 normalnie kosztuje koło 4zł, więc dobrze, że nie skusiłam się na nią w normalnej cenie, na pewno bym bardziej żałowała. Wrzucę zdjęcie z Internetu, ponieważ niestety nie zrobiłam własnego, ale może to i lepiej?
 Nie chcę mieć nawet pamiątek po tej bublowatej maseczce.! Fuj ! ;-) 

A Wy kochani? Mieliście styczność z tą maseczką?

sobota, 22 lutego 2014

Podwójne Candy uważam za rozpoczęte ! ;-)

W końcu ruszamy z Podwójnym Candy! ;-)



Regulamin konkursu

1. Organizatorem konkursu jest mój blog oraz blog- graz197411

2. Nagroda na blogu to:


- fluid firmy Ingrid deep bronze nr 18
- puder w kulkach firmy Ingrid nr 3
- lakier do paznokci love story 92
- maseczka nawilżająca Ziaja
- maseczka przeciwzmarszczkowa Perfecta

3. Konkurs będzie trwał 2 tygodnie i  rozpocznie się w dniu dzisiejszym tj. 22.02.2014 , a zakończy się 08.03.2014 włącznie

4. Zadaniem uczestników Konkursu będzie:

  • zostanie obserwatorem blogu graz197411 KLIK
  • zostanie obserwatorem mojego blogu  KLIK
  • polubić i być obserwatorem Fanpage graz197411: KLIK
  • polubić i być obserwatorem mojego Fanpage: KLIK
  • Udostępnić baner konkursowy na blogu lub publicznie na Facebooku
  • w komentarzu pod postem napisać: 
Obserwuję jako: 
Lubie Fanpage jako:
Udostępniłam baner na ...


5. Zgłaszając chęć udziału w rozdaniu przyjmujesz warunki Regulaminu i wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz.U.Nr.133 pozycja 883).
6. Zwycięzcy zostaną wyłonieni poprzez losowanie
7. Zwycięzcy zostaną podani na moim blogu i na Fanpage.
8. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
9. Konkurs będzie ważny, gdy weźmie w nim udział przynajmniej 30 osób.




Laureat zobowiązuje się do przesłania swoich danych (imię, nazwisko, adres e-mailowy) w tytule wpisując „blog konkursu” nie później niż w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników na adres: grazpraca@gmail.com Przekroczenie tego terminu skutkuje utratą nagrody.
 
Nagroda może być wysłana tylko na terenie Polski !!!


Alternatywa dla odżywki Eveline 8w1



Cześć!

Wiele się słyszy w ostatnim czasie, ze odżywka Eveline 8w1 nie do końca służy naszym paznokciom. Wiele osób zauważa po dłuższym stosowaniu zmiany chorobowe na płytkach paznokcia, sporo pań jest również uczulonych na dany składnik odżywki, dlatego dziś przychodzę z alternatywą.
 PAESE- przyspieszacz wzrostu paznokci. Efektem stosowania odżywki mają być grube, mocne, długie paznokcie. 


 Składniki aktywne: wapń, mleczko owsiane, proteiny mleczne, olij lniany, kwasy tłuszczowe omega 3.  Odżywka może służyć również jako baza pod lakier.   
Ja jestem zadowolona, jest wygodniejsza, nie wymaga codziennego malowania jak w przypadku Eveline, a efekt jest bardzo zbliżony, zauważyłam szybszy wzrost paznokcia, nie rozdwajają się, co do łamliwości to jednak małe zastrzeżenie jest. Kiedy są wymalowane, faktycznie są mocniejsze, ale jeśli zmyjemy odżywkę to jednak są „niepewne”. Ja mam bardzo łamliwe i słabe paznokcie, powiem szczerze, ze ciężko mi jest cokolwiek zrobić z tym, ale jednak odżywka daje sobie rade.
 Uważam, ze działaniem naprawdę dorównuje Eveline, a nie zawiera tych niezbyt przyjaznych składników jakimi są formaldehyd, DPD czy toulen.
  Ja bardzo ją polubiłam, moim zdaniem warto ją wypróbować, polecam zwłaszcza osobom, które właśnie nie mogą, lub już nie chcą stosować odżywki Eveline. ;-)

środa, 19 lutego 2014

Siouxie and the City: Wygraj Tajemniczy Siouxie Box na Dzień Kobiet

Siouxie and the City: Wygraj Tajemniczy Siouxie Box na Dzień Kobiet: "Śladem Saurii oraz jej Paki w ciemno i ja postanowiłam zorganizować dla Was konkurs, gdzie będziecie mogły otrzymać pudełko niespodziankę "z ... ?

I tutaj już odsyłam Was na stronę organizatorki, bardzo, bardzo ciekawy konkurs ! Sama biorę w nim udział i mam nadzieję, ze mi sie uda może chociaż raz ! ;-)

sobota, 15 lutego 2014

Rival de Loop- czyli tanie maseczki z Rossman'a



Hej!!

 Dzisiaj mam dla Was dwie maseczki zakupione w Rossmanie firmy Rival de Loop. 

Pierwsza z nich truskawkowo- waniliowa na dobre samopoczucie. Piękny jogurtowy zapach! Konsystencja jogurtowa, dobrze się rozprowadzała…  i tutaj koniec rewelacji. W ogóle nie miałam dobrego samopoczucia po niej, wręcz przeciwnie! Bubel.! Oczywiście po takiej maseczce nie spodziewałam się rewelacji, liczyłam na odprężenie i zregenerowanie twarzy. Maseczka miała się wchłonąć, a pozostałą część należało wmasować lub usunąć chusteczką.  Ja nie wytrzymałam zmyłam maseczkę i to z trudem. Maseczka zastygała i robił się budyń. Twarz była klejąca, obślizgła nieprzyjemna w ogóle w dotyku, fuj!  Nawet nie chce sobie tego przypominać. Omijajcie szerokim łukiem! 



 Druga maseczka jest za to dość przyjemna. Jest to maska Peel-off złuszczająca i oczyszczająca. Bardzo przyjemnie się ją nakłada na twarz, szybko zastyga tworząc jednolitą maskę- szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem, podczas ściągania nie przerywa się, schodzi całym jednym płatem. Moja skóra jest dobrze ściągnięta, wygładzona, jest oczyszczona, ale tutaj bez rewelacji, pory są lekko ściągnięte.  Bardzo ciężko jest się jej pozbyć z włosów i brwi jak gdzieś niechcący zahaczymy, strasznie ciągnie i tutaj polecam tylko wodę w przeciwnym razie włosy schodzą razem z maseczką;-) Tutaj mamy niską cenę, ale dość dobrą jakość. Obie maseczki kosztują w granicach 1.50 zł 


Byłabym zapomniała! Niestety opakowanie jak zwykle tego typu źle się otwiera, rozciąga się środkowa folia, ciężko otworzyć i przeszkadza też w wypływaniu maseczek. Bez nożyczek się nie obejdzie. ;-) 

A Wy znacie te maseczki? Czekam na opinie ! ;-) 

środa, 12 lutego 2014

Czy BingoSpa to firma godna polecenia?




 Witajcie!

Dzisiaj mam dla Was dwie maseczki firmy BingoSpa,  oczywiście obie głównie są dla osób o cerze tłustej z tendencją do różnych niespodzianek. Zaczynajmy..  


Miętowa maska błotna do twarzy  zawiera mineralne składniki aktywne:
- 10% naturalne błoto z Morza Martwego,
- 5% biała glinka (kaolin),
- 5% tlenek cynku,
- 0,2 % olejek miętowy.

Ja mięty nie wyczuwam w zapachu maseczki, przeważa mimo wszystko błoto ;-)  Ale pewne właściwości mięty czuć na twarzy, lekko piecze, mrozi- myślę, ze to jest spowodowane właśnie miętą.  Wspomniany efekt mrożenia jest dość wyczuwalny, dlatego wrażliwym osobom nie polecam. Niewielka ilość olejku miętowego przypuszczam, ze wspomaga krążenie przez co twarz jest promienna, rozjaśniona i wydaje się zregenerowana. Konsystencja musu ułatwia jej rozprowadzanie, maska nie spływa, nie klei się, jest bardzo lekka i przyjemna.  Zmywanie również przebiega bez większych problemów, ale.. i znowu tutaj- na ustach pozostaje posmak błota czego bardzo nie lubie! 
 Efekt? Dość dobry, cera nabiera ładnego koloru, jest matowa przez dość długi okres czasu, pory są oczyszczone i zwężone. Słoiczek 150 g wystarcza na długo, ponieważ nakładamy niewielką ilość, a uzyskujemy na twarzy wygładzoną, pełną maskę, bez śladów rozcierania i „prześwitów”

Błotna maska do twarzy z kolagenem zawiera składniki aktywne:
-10% naturalne błoto z Morza Martwego
- 5% niezhydrolizowany kolagen.

W tej maseczce konsystencja niestety już bardziej płynna, ucieka miedzy palcami. Ale po nałożeniu na twarz już jest ok, nie spływa. Nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych- co za tym idzie jest brzydka, szara i śmierdząca ;-) oczywiście płotkiem. Po zaschnięciu na twarzy nie tworzy się skorupa, łatwo się zmywa, oczywiście z posmakiem na ustach :p   Po zastosowaniu skóra jest oczyszczona, nawilżona i odświeżona. Czuje, ze jest odpowiednio ściągnięta- uwielbiam to uczucie ! Skóra jest matowa, nie świeci się. Buzia po umyciu nie klei się, jest wygładzona.  Tak jak przy poprzedniej-wydajność bardzo dobra.

Obie maseczki moim zdaniem są godne polecenia, nie oczekuję cudów, bo wiem jaka jest moja tłusta cera, każda z nich na pewno coś wnosi dla mojej twarzy.

Plusik:
-dobre działanie
-wydajność
- wygodne opakowanie- ze słoiczka możemy całkowicie wygrzebać maseczkę z tubką mamy wtedy problem.
- cena- obie maseczki kosztują 12 zł

Z niecierpliwością będę czekała na opinię Pani Bożenki na temat kosmetyków BingoSpa, bo jeśli się nie spodobają będę to miała na sumieniu.

Pozdrawiam Was gorąco kochani!

poniedziałek, 10 lutego 2014

Pharmaceris



Cześć!

Zostałam niedawno obdarowana płynem bakteriostatycznym firmy Pharmaceris. Jestem z niego bardzo zadowolona. Podchodziłam do niego raczej obojętnie, nie myślałam, że może mnie zaskoczyć. Ale przyznam szczerze jest bardzo dobry. Nawet moja mama przyznała się dziś, ze mi go podkrada, bo zauważa poprawę swojej cery. Ale zacznijmy od początku. Płyn przeznaczony do cery trądzikowej i problematycznej, jego zadaniem jest oczyszczenie, całkowite zahamowanie rozwoju bakterii jak również regulowanie wydzielania sebum. Widzę poprawę mojej cery. Zmniejszyło się jej świecenie, dłużej pozostaje świeża i gładka. Ładnie rozjaśnia skórę, jest promienista i odżywiona. Płyn jest bardzo lekki i przyjemny w aplikacji, nie klei się- ja czuję odświeżenie, oczyszczenie, skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Co do obietnicy o całkowitym eliminowaniu bakterii myślę, że jest lekko przesadzona, widać sporą poprawę jakości cery, ale na pewno nie całkowite eliminowanie niedoskonałości.  Cena troszkę wysoka w granicach 30 zł/ 190 ml, ale myślę, ze warto. ;-)