Kochani!
Uświadomiłam sobie wczoraj, że mam jeszcze bardziej załadowany
dzień dziś, więc notkę zaczęłam pisać już wczoraj późnym wieczorem i kończę ją
dziś jak widać też już wieczorem. Mimo napiętego grafiku będę się starała w
tygodniu również coś wrzucić- nie tylko w weekend.
Cukrowy peeling do ciała Farmona Sweet Secret-„ Korzenne
pierniczki z lukrem” Zacznę od kilku
słów od producenta:
Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej
konsystencji i wspaniałym, korzennym zapachu został stworzony do mycia i
pielęgnacji ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać
sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowego usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy.
Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry nastrój.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowego usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy.
Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry nastrój.
Moja opinia:
Opakowanie bardzo na tak, ponieważ zaklejone jest
sreberkiem, więc mamy pewność, że nikt nie mamlał paluchami ;-) Wygodny plastikowy słoiczek ułatwia nam
nakładanie peelingu. Zapach bardzo przyjemny- faktycznie pierniczkowy, ale
jednak troszkę sztuczny. Kolor kosmetyku to jakby ciemny karmel, drobinki cukru
czcinowego w nim zawarte są bardzo delikatne, przyjemnie masują ciało- po takim peelingu nasza skóra jest gładka,
przyjemna w dotyku, bardzo długo takie uczucie się utrzymuje. Korzenne
pierniczki bardzo umilają naszą kąpiel i sprawiają, że nasza skóra staje się
miękka, przyjemna w dotyku w dodatku pięknie pachnie! Jest jednak mały minus..
znów trafiłam na produkt lekko oszukany.. mam wrażenie, że troszkę za mało jak
na taki słoiczek. Zdjęcie oczywiście dołączę. Zakupu dokonałam w drogerii
Natura i zapłaciłam niecałe 10 zł !
Kolejnym kosmetykiem który jest bardzo przyjemny to - Marion, Nature Therapy, Ocet z
Malin & Koktajl Owocowy, Spray regenerujący włosy. Niestety buteleczka nieduża bo 120 ml za cenę
ok. 6 zł- uważam, że to bardzo dobra cena. Spray otrzymałam do przetestowania pierwsze wrażenie bardzo
pozytywne! Zapach malin cudowny, bardzo przyjemny i naturalny- jednak niestety krótkotrwały.
Co do efektu po zastosowaniu to mam mieszane uczucia, nabłyszcza włosy,
wygładza, ułatwia rozczesywanie i przez pewien czas są naprawdę przyjemne w
dotyku. Plusem jest fakt, że jest bez spłukiwania. Spryskujemy nim włosy
wilgotne po umyciu. Ja używam swojej tylko do połowy włosów, tej drugiej
połowy- u nasady włosów stosuję spray dodający objętości o którym również
pisałam, a na dalsze partie włosów właśnie tej Malinki. Niestety
ostatnio zauważyłam, że moje włosy lekko się przetłuszczają po zastosowaniu
odżywki. Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość, żeby spryskać
włosy i cieszyć się świeżym wyglądem.
Jednak czy producent wywiązał się do końca ze swoich
obietnic? :
Spray
regenerujący włosy Zanieczyszczone
powietrze, stres mogą powodować utratę koloru i matowienie Twoich włosów,
dlatego Nature therapy stworzona została, aby przywrócić włosom blask, siłę i
elastyczność. Spray o świeżym zapachu malin regeneruje włosy od wewnątrz
i wygładza.
Oczywiście spray nadaje blasku, elastyczności, ale czy to
nie powinno być długotrwałe działanie? Myślę, ze odżywka mogłaby bardziej
regenerować włosy i przede wszystkim na dłuższy czas.
Dziś to na tyle dla Was, pozdrawiam serdecznie i dziękuje,
że jesteście ! ;-)
Jak tu u Ciebie ładnie:) Dołączam do obserwatorów. Ja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, zapraszam do siebie sprawdzopinie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam