Która z nas nie lubi mieć pięknych, długich, równych paznokci?
Niestety nie każda z nas została obdarowana tym darem, ale mimo to wszystkie
dążymy do jak najładniejszych paznokci. Mam
nadzieję, ze każda z Was wie, że pilniczek metalowy nie nadaje się zupełnie do
piłowania paznokci! Jest ostry, niszczy płytki paznokci i prowadzi do ich
rozdwajania. Nie tak dawno dopiero uświadamiałam moją mamę, że tak nie należy
robić, zdziwiona stwierdziła, że takiego pilnika używa od zawsze. Fakt, ze jest
on najstarszy, nie oznacza, ze najlepszy ;-)
Popularne są również pilniki
papierowe i tutaj mała ciekawostka: W produkcji pilników papierowych jako
materiał ścierny stosowane są: opiłki z drewna skandynawskiego, nasyp tlenku
glinu, węglik krzemu, mylar, cynkowy stearynian, granit, albo samoostrzący
nasyp cyrkonowy. Opiłki pokrywane są mocnym klejem w różnym kolorze i wraz z
papierem przyklejane, lub przyprasowane do tzw. rdzenia pilnika. Rdzenie są
drewniane, plastikowe, teflonowe lub gąbczaste. Połączenie różnych rdzeni ze
sobą wpływa na twardość i elastyczność pilnika.
Kolejnym z pilników to
oczywiście szklany- coraz bardziej popularny i polecany, jednak nie należy do
najtańszych. Za naprawdę dobry szklany pilnik trzeba zapłacić ponad 20 zł, jednak
są naprawdę dobrej jakości dobrze piłują i nie podrażniają paznokci co jest
najważniejsze. Ja pokusiłam się na tańszą wersję, ale firmy Pierre Rene, więc
myślałam, że będzie mi służył, wybrałam go również bo jest małych rozmiarów ok.
10 cm i szerokości ok. 1 cm. Wcześniej miałam większy, nie pamiętam jakiej
firmy, niestety się zbił. L
Wracając do felernego Pierre Rene- zapłaciłam ok. 6 zł i miałam go na jedno
użycie, starł się całkowicie, ani troszkę już nie piłuje nadaje się tylko do
kosza. Rozczarowałam się bardzo co do jakości pilnika tej marki. Muszę
przyznać, ze jednak większe, droższe pilniki są dużo lepsze i trwalsze niż te „kieszonkowe”
Krążą po drogeriach również pilniki
mineralne, najpopularniejszy to chyba firmy KillyS – jednak i tu opinie na jego
temat są bardzo słabe, zdziera paznokcie, jest zbyt ostry, dlatego nie będę się
rozpisywała na jego temat.
A jakie są Wasze przygody z pilnikami? Macie swoje ulubione?
;-)
Ps.
Przepraszam za jakość zdjęcia, ale staram się mimo wszystko wrzucać własne, nie zawsze najlepszej jakości ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz